Rośnie liczba marek modowych i projektantów, którzy cenią sobie dobro zwierząt i ich etyczne traktowanie. Z tego właśnie powodu coraz więcej domów mody rezygnuje z naturalnych futer, których produkcja naraża zwierzęta na niesłychane cierpienie. Zobacz, które ze światowych marek zrezygnowały z futer.
Oscar de la Renta jest znaną marką z wieloletnimi tradycjami. Swój początek miała w 1973 roku i szybko zyskała popularność wśród ogromnej ilości kobiet. Jakiś czas później firma poszerzyła swoją ofertę o luksusowe perfumy.
W sierpniu tego roku dom mody zadeklarował, że po zakończeniu sprzedaży elementów posiadających futra naturalne, kolejne kolekcje będą już od nich wolne. Firma ogłosiła również, że w pełni fur-free stanie się nie później niż do końca października tego roku.
A jakie inne domy mody powiedziały stanowcze „nie” naturalnym futrom? Wiele z nich zrobiło to dużo wcześniej niż Oscar de la Renta. Oto kilka z nich.
Jako jeden z pierwszych projektantów rezygnację z futer zadeklarował Calvin Klein. Zrobił to w 1994 roku, odwołując się do swoich osobistych refleksji na temat obchodzenia się ze zwierzętami, a także ludźmi. Tym samym zerwał umowy z producentami wyrobów futrzarskich, a niektóre z nich miały po kilkanaście lat.
Donatella Versace zakomunikowała, że futra są nie dla niej, a zabijanie zwierząt dla celów modowych nie ma sensu. Wypowiedziała się na ten temat w wywiadzie dla czasopisma „1843 Magazine”.
Ten dom mody ogłosił rezygnację z futer w 2017 roku. Zrobił to podczas transmisji na żywo na Facebooku, co sprawiło, że w sezonie wiosna–lato 2018 roku kolekcje tej marki były wolne od tych wyrobów.
Ta marka zdecydowała się zaprzestać z korzystania z naturalnych futer w swoich projektach w 2016 roku. Stało się to jednak po licznych naciskach ze strony organizacji prozwierzęcych. Giorgio uznał, że zabijanie zwierząt dla uzyskania futra jest już zbędne w dzisiejszej modzie.
zdj. główne: Peter Beukema/unsplash.com