Tak naprawdę nikt nie był gotowy na wybuch pandemii, która w 2020 roku sparaliżowała cały świat. Czy to, czego nauczyliśmy się w trakcie ostatnich miesięcy, pozwoli uniknąć podobnych kryzysów w przyszłości?
Panująca już przeszło rok pandemia koronawirusa mocno wpłynęła na życie wszystkich. Kryzys dotyczy nie tylko zdrowia, rozgrywa się również na płaszczyźnie społecznej, politycznej oraz gospodarczej. Chaos informacyjny wywołał wiele negatywnych skutków – przyczynił się między innymi do masowego rozprzestrzeniania fake news’ów. Z tego powodu należy pamiętać o tym, aby w trudnych sytuacjach korzystać z rzetelnych, sprawdzonych źródeł i słuchać autorytetów naukowych.
Jedną z takich osób niewątpliwie jest Debora MacKenzie, autorka książki „COVID-19. Pandemia, która nie powinna była się zdarzyć i jak nie dopuścić do następnej”. Dziennikarka na co dzień zajmująca się tematyką naukową zadaje kluczowe pytania w związku z trwającą pandemią – czy dało się jej zapobiec oraz czy w przyszłości możliwe są kolejne tego rodzaju zagrożenia. Na oba odpowiedź jest twierdząca.
Pandemia COVID-19 nie pojawiła się znikąd. Środowiska naukowe przestrzegały przed pojawieniem się nowego, niebezpiecznego wirusa już od wielu lat. Miały świadomość, że istnieje ryzyko wybuchu epidemii, ponieważ dzika natura pełna jest niezbadanych patogenów, którymi potencjalnie mogą zarazić się ludzie. Wydawało się to odległą wizją, której spełnienie uniemożliwia stan współczesnej nauki i postęp w dziedzinie medycyny.
Jak się jednak okazało, świat wcale nie jest wolny od epidemii. Przenoszenie się wirusów z człowieka na człowieka oraz ich dalsze rozprzestrzenianie może odbywać się współcześnie niezwykle łatwo i szybko ze względu na wzrost liczby ludności, masowy transport czy proces globalizacji. Wiemy już, w jak ekspresowym tempie może stać się to globalnym problemem.
Z tych samych powodów, które doprowadziły do wybuchu pandemii COVID-19, w przyszłości może dojść do kolejnych tego typu kryzysów. Różnica polega na tym, że obecnie zdajemy sobie sprawę z takiego scenariusza oraz wiemy, jak realne są jego skutki.
Na najpoważniejsze sytuacje kryzysowe, do których niewątpliwie należą pandemie, powinny być przygotowane przede wszystkim państwa. Plany reagowania muszą być sporządzane – istniały również w momencie pojawienia się wirusa SARS-CoV-2, jednak w zderzeniu z rzeczywistością okazały się niewystarczające. Organy państwowe najczęściej działały zbyt niepewnie, chaotycznie, w konsekwencji były nieskuteczne.
Lekcję najlepiej wyciągać z tego, czego już się doświadczyło. Dziś już wiadomo, że propaganda Chin początkowo zatajała informacje na temat panującej w ich państwie infekcji. Przekazane wcześniej dane mogłyby wpłynąć na ograniczenie, a nawet zatrzymanie rozprzestrzeniania wirusa. Jedną z podstaw reagowania jest zatem sprawna komunikacja. Niezbędnym rozwiązaniem, o które trzeba zadbać na wypadek kolejnego kryzysu, jest również system wczesnego ostrzegania.
Kluczem w zapobieganiu kolejnym epidemiom jest zatem lepsze przygotowanie państw. Powinny one szybciej i sprawniej reagować oraz słuchać głosów ekspertów. Jeśli rzeczywiście wyciągną poważne wnioski z popełnionych błędów i zaczną korzystać ze zdobytej wiedzy, być może uda się zahamować wybuch następnej pandemii albo chociaż lepiej ją kontrolować, aby jej skutki nie były aż tak dramatyczne.
Przeczytaj też: NOSZENIE MASECZKI MOŻE POWODOWAĆ WYPRYSKI NA TWARZY. PODPOWIADAMY, JAK SKUTECZNIE POZBYĆ SIĘ PRYSZCZY
Zdjęcie główne: gryffyn m/ pexels.com